


Człowiek jako 'korona stworzenia' hoduje 'gorsze gatunki' by je więzić, eksploatować, zabijać. Robi to tylko ze względu na smak, z powodu wygody i tradycji (która kiedyś też była czymś nowym).
Człowiek jest polifagiczny (gr. wiele, jedzenie), podobnie jak dzik, jest wielożerny – czyli wykazuje brak specjalizacji pokarmowej, co oznacza że nie musi jeść mięsa! Ma wybór! A to że jemy bezrefleksyjnie, co popadnie, co jest na półce, to kwestia kulturowa, a nie biologiczna, opisuje się to słowem karnizm - co oznacza brak umiejętności uświadomienia sobie swoich wyborów, uciekanie się do słów naturalne, konieczne, oczywiste - tak jak byśmy byli zniewoleni czymś niewidzialnym... przyzwyczajeniem. Większość z nas nie wie czemu robi coś, a czegoś innego nie, o tym decyduje kultura w jakiej żyjemy, rzeczywistość która nas otacza: głównie język, którym mówimy, myślimy, czujemy (zatracamy inne, bardziej naturalne formy komunikacji). Obyczaj: nakazy i zakazy. Zjadanie zwierząt jest kulturowym nakazem! Ot i cały problem.
Drapieżnicy mają instynkt drapieżcy, w związku z tym mają ostre pazury i silne szczęki z długimi ostro zakończonymi zębami, które potrafią przeciąć skórę i łamaczami do miażdżenia kości. Mięso nie musi być, w przeciwieństwie do ziaren i jarzyn, żute w jamie gębowej w celu strawienia, lecz jest trawione przede wszystkim w żołądku i w jelitach, np. kot może wcale nie żuć. Zwierzęta roślinożerne i człowiek natomiast mają zęby o szerokich powierzchniach żujących (tylko dwa siekacze są ostre), którymi mogą rozdrabniać wszystkie włóka. Dlatego potrafimy także poruszać szczękami w płaszczyźnie poziomej, czego nie potrafią drapieżnicy. Język drapieżcy jest szorstki, roślinożercy i człowieka gładki. Ślina drapieżcy nie zawiera ptialiny - enzymu potrzebnego do trawienia skrobi z ziarna. Żołądek drapieżcy wydziela mocno stężony kwas solny, dzięki czemu może trawić mięso, jak i kości. Żołądek roślinożercy i człowieka wydziela kwas solny dużo słabszy. Wątroba roślinożercy i człowieka ma dużo mniejszą zdolność usuwania kwasu moczowego (który znajduje się w mięsie), niż wątroba drapieżników.
No ale mamy zabawki do zabijania, a nasza hipokryzja i wygoda nie zna granic ... Wszystko przez ego - można metaforycznie powiedzieć - skutek uboczny zażywania narkotyku jakim jest białko zwierzęce. Nastąpił rozrost tkanki mózgowej (cerebralizacja): powstał język taki jaki znamy, kultura - nazywana 'źródłem cierpień', 'źródłem niedojrzałości', matriksem.
Wtedy człowiek własnoręcznie polował na zwierzęta, ponosząc odpowiedzialność za zadaną śmierć i wydarzało się to raz na jakiś czas, gdy zaszła taka konieczność, więc jadł mięso rzadko. Potem 'udomowił' niektóre zwierzęta i zaczął korzystać z ich mleka i jaj - ale więź między zwierzętami ciągle była silna więź ...do momentu powstania ferm przemysłowych.
Po II wojnie światowej zaczęto tak krzyżować zwierzęta by zintensyfikować ich wydajność, doprowadzić do szybkiego rozrostu organizmu i masowo je rozmnażać. Trochę wcześniej przeprowadzono badania na szczurach i uznano że tak jak one potrzebujemy dużo białka zwierzęcego. Potem z przerażeniem odkryto że jednak potrzebujemy dużo więcej warzyw i owoców ale z przyzwyczajeniem trudno walczyć, tym bardziej jeśli działa jak narkotyk.
W mleku krowy występują pochodne morfiny, aby ciele trzymało się blisko mamy ...czyżby dlatego do tylu produktów, np. do chipsów dodaje się mleko i do wielu innych ser w proszku (!)?. Większość z nas nie wie co je - bo nie chce nam się czytać składu produktów. A marketing podprogowo działa.
Mleko z wymion krowich, kozich i innego ssaka (a propos karnizmu warto zastanowić się czemu nie doimy psów?) nie jest dla człowieka. Samica ludzka by wykarmić młode ma własne i tylko do tego jest potrzebne, potem jest nietrawione, bo wykształcony w pełni organizm nie ma już enzymu trawiącego laktozę, stąd niestrawności i inne dyskomforty ze strony układu pokarmowego. Żeby krowa dawała tyle mleka ile daje w przemyśle trzeba ją cyklicznie zapładniać, inseminować - bo to nie jest naturalne zapłodnienie przez byka. Cielaki jeśli są przy piersi matczynej to najwyżej kilka godzin? Pokarm dostają sztuczny z butelki, bo mleko idzie na sprzedaż.
Jajka to ptasia menstruacja - ssakom samic łuszczy się macica, a ptakom wypadają z kloaki jaja dlatego oczywiście bo chcą mieć potomstwo - taki jest instynkt.
Intensywna eksploatacja ciał zwierząt hodowlanych to dramatyczny los żywych stworzeń porównywalny tylko z haniebnymi, najgorszymi kartami w historii ludzkości.
Gdyby ściany ferm były szklane zobaczylibyście małe kurczaczki mielone żywcem w całości na tani pasztet, ściśnięte zwierzęta krzyczące o pomoc, wyjące dzieci oddzielone od matek, ogłuszane zwierzęta lub rażone prądem - co nazywamy humanitarnym ubojem... i faktycznie jest on humanitarny, bo typowo ludzki.
Nawzajem także siebie często źle traktujemy, co wiemy z historii, ale np. humanitarnych gwałtów na ludziach nie ma... nikt by nie wpadł na taki pomysł.
Rocznie na świecie morduje się około 70 miliardów zwierząt lądowych, morskich nie sposób policzyć... podaje się wagę w tonach!
Stosujemy rożne wymówki aby lepiej się poczuć z tym problem zjadania zwierząt i produktów odzwierzęcych, od porównywania się do lwa przez bycie ignorantem po 'konieczność' spożywania białka zwierzęcego.
Próbujemy się usprawiedliwiać nie mając nawet wiedzy na temat własnej diety, ...tak łatwo manipuluje się inteligentnym gatunkiem poprzez marketing.
Otyłość, miażdżyca, zaparcia, cukrzyca, nadciśnienie, rak, zawały, demencja, osteoporoza itp. to choroby tzw. cywilizacyjne (kulturowe/karnizm), dieto-zależne, najczęściej spowodowane nadmiernym spożyciem białka zwierzęcego i zanieczyszczaniem środowiska hodowlą przemysłową. Po to powstał rynek farmaceutyczny aby pomóc nam głównie właśnie w walce z tymi chorobami, ...a wystarczyłoby zmienić dietę.
Zastanawiające jest to że jako najbardziej inteligenty gatunek z ogromnym trudem przychodzą nam zmiany na lepsze, praca nad sobą, usuwanie przeszkadzających nawyków, dzięki tej ignorancji i słabości fatalny biznes spożywczy: mięsny, mleczarski, jajczarski oraz medyczny i farmaceutyczny ma się tak świetnie.
Na paczkach papierosów jest napis: 'palenie zabija', są pokazane spustoszenia jakie palenie papierosów czyni w organizmie, ale nie ma zdjęć z laboratoriów gdzie testowano to paskudztwo na zwierzętach. Na ulotkach od leków są ostrzeżenia, a na reklamach leków porada, aby w razie potrzeby skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Jednak na opakowanych martwych ciałach żadnych ostrzeżeń (np. prionami). W reklamach mięsa, mleka zwierzęcego, jaj ...widzimy zadowolone zwierzęta, np. tańczącą i śpiewającą fioletową krowę: 'bądźmy delikatni' (?!), uśmiechnięte świnki, zadowolone kury - ofiary rzezi. Odwracanie wzroku od obrazów rzezi, od tego co się dzieje, od odpowiedzialności za ludzkie okrucieństwo jest zbiorową halucynają. Czy ktokolwiek mógłby wyobrazić sobie taki gatunek gdyby nie istniał?
Nasze ludzkie problemy związane z życiem codziennym: szkoła, praca, związki, rodzina, itp. wydają się przy tym wszystkim absurdalne.
Może najetyczniej byłoby nie być ...ale jak ktoś chce być i ma rozwiniętą (samo)świadomość to czuje, że powinien minimalizować zło. Musimy być bardziej moralni skoro co chwila 'wycieramy' sobie twarz słowem 'życie'.
Natura nie jest bezkrwawa, weganizm także, przy uprawie pól giną mrówki i inne stworzenia, ale nikt ich specjalnie zabija, nie przetrzymuje, nie torturuje... Świadoma, zaplanowana, systematyczna przemoc - tu jest granica!
Fermy przemysłowe będą przynosić coraz większe straty (zdrowotne, środowiskowe) i przestanie się ona po prostu opłacać, ale czy chcecie czekać, aż za was ktoś podejmie decyzję, czy w końcu sami ujrzycie siebie jako decyzyjne jednostki i zaczniecie działać.
Dieta wegańska jest prosta, sycąca, zdrowa, smaczna, niedroga, różnorodna ...należy tylko czytać skład produktów (umieć kupować, wybierać) i wystarczą minimalne zdolności gotowania, aby przygotować dobre danie. Wystarczy się rozejrzeć bo świat #roślinnieje - w coraz większej ilości miejsc gastronomicznych na świecie, w Polsce także, jest wiele opcji wegańskich w menu.
Na moim blogu: http://falcoria.blogspot.com/ mam dużo smacznych i prostych przepisów (wystarczy pójść do zwykłego sklepu i na rynek po zakupy), a takich blogów jest od cholery w sieci, wystarczy poszukać, wziąć odpowiedzialność za własne wybory oraz zniszczenia i zacząć myśleć!